XVIII Rajd Długodystansowy „Setka po Łódzku” – „Odliczanie do Setki” cz. II: Kilka słów o sprzęcie

„ODLICZANIE DO SETKI”

W drugiej części naszego „setkowego” cyklu prezentujemy listę wyposażenia obowiązkowego, która, co prawda, znajduje się w regulaminie, lecz biorąc pod uwagę, że są to istotne kwestie postanowiliśmy o nich przypomnieć, wystarczająco wcześnie, żeby w razie potrzeby można było uzupełnić braki.

Zatem koniecznie przeczytajcie ten artykuł i zapoznajcie się z wyposażeniem niezbędnym do bezpiecznego udziału w naszym Rajdzie Długodystansowym „Setka po Łódzku”
Sprzęt obowiązkowy:
 
Bez względu na rodzaj i dystans wybranej trasy, powinniście ze sobą zabrać:
latarkę – może być klasyczna, do trzymania w ręce, ale na pewno w trakcie maszerowania lepiej sprawdzi się czołówka. Pamiętajcie o dodatkowym zestawie baterii i o tym, żeby naładować akumulator. Przypominamy, że panta rhei, lato się skończyło, a dzień jest coraz krótszy i trasa dzienna również może załapać się na spacerowanie po zmierzchu. 
telefon – z zapisanymi numerami do kierownictwa rajdu, które otrzymacie w dniu marszu. Pamiętajcie, że telefon używa się dużo łatwiej jak jest naładowany, dlatego używajcie go oszczędnie i zadbajcie o powerbanki.
lampka czerwona, umieszczona na plecaku (plecach) uczestnika, wiemy że większość z Was nie przepada za drogami publicznymi w trakcie marszu, my też. Natomiast doskonale wiecie, że nie da się tego uniknąć, a dzięki lampce będziecie z daleka widoczni – pamiętajcie, że kierowcy nie są przyzwyczajeni do kilkudziesięciu osób chodzących poboczem wiejskiej drogi po zmierzchu. Nie musi być to nie wiadomo jaki sprzęt, doskonale sprawdzi się najprostsza lampka, chociażby rowerowa,
element odblaskowy widoczny z przodu i z tyłu – rzeczy na baterie mają to do siebie, że się rozładowują, albo psują. Zanim zauważycie, że lampka przestała świecić i wymienicie baterie, dzięki odblaskom będziecie widoczni cały czas. Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że coraz częściej stałym elementem ubioru osób poruszających się nawet na codzien poboczami dróg są kamizelki odblaskowe. Pamiętajcie że odblaski poza terenem zabudowanym to również obowiązek prawny, 
podręczna apteczka – nikomu nie trzeba przypominać, żeby wziąć m.in. plastry, gazy, opaski czy środki do dezynfekcji. Natomiast pamiętajcie – udzielanie pierwszej pomocy innej osobie powinno zacząć się od założenia odpowiednich rękawiczek, których często brakuje w apteczkach, choć są tanie, lekkie i zajmują niewiele miejsca.
folia NRC – w zasadzie już standard w apteczkach. Jest lekka, tania nie zajmuje wiele miejsca, czyli same zalety. Nie mamy przy tym wątpliwości, że w ekstremalnych sytuacjach, gdzie trzeba siedzieć, lub leżeć w miejscu na zewnątrz, naprawde się przydaje i warto, żeby zawsze ja zabierać na dłuższe wypady.
gwizdek – jedna z tych rzeczy, która dobrze żeby nie musiała się nikomu przydać – natomiast jak już wspominaliśmy – telefony, aplikacje z GPS, czasem się psują albo rozładowują, dobrze zatem mieć taki gwizdek, żeby móc czy to wezwać pomoc, czy to naprowadzić inne osoby na miejsce w którym się znajdujecie. Również niewiele kosztuje, a niejednokrotnie jest dodawany do kurtek, czy plecaków. Znamy osoby, które po kilku latach użytkowania sprzętu zorientowały się, że producent dodał coś takiego do zestawu.
 
 
Sprzęt zalecany:
 
sprawdzone i wygodne obuwie – nie ma jednej definicji takiego obuwia, z resztą podejście do tej kwestii zmieniało się na przestrzeni lat. Jeszcze jakiś czas temu nikt sobie nie wyobrażał wyjścia w góry bez wysokich butów za kostkę. Dziś coraz częściej na szlakach widzimy ludzi w niskich butach trekingowych, w butach trailowych czy podejściowych, również filmiki umieszczane przez specjalistów w swojej dziedzinie (np. ratowników TOPR) wskazują, że to nie do końca tak, że każdy but, który nie wychodzi poza kostkę to proszenie się o kłopoty. Lżejsze buty mają chociażby te zaletę, że są… lżejsze. Za to wysokie buty mają to do siebie, że trochę trudniej wpada do nich piach, a człowiek czuje się w nich stabilniej z ciężkim plecakiem. Najważniejsze żeby buty były wygodne i sprawdzone wcześniej na większym kilometrażu niż wyjście do warzywniaka.
ubiór dostosowany do warunków atmosferycznych (w tym czapkę, rękawiczki, element przeciwdeszczowy i wiatroodporny) – czy będzie „zimniej niż w kieleckiem”, czy załapiemy się na ostatni letni weekend w roku to wszystkie te rzeczy się przydadzą, czy to do ochrony przed zimnem, czy przed słońcem. Weźcie też pod uwagę, że idąc w ciągu dnia w słońcu możemy zdążyć się opalić, a po zmierzchu, jak jeszcze powieje zaczniemy szczekać zębami. My wiemy… „przecież będziemy szli to się rozgrzejemy”, a co jak kogoś dopadnie zmęczenie i będzie trzeba gdzieś odpocząć dłuższy czas w szczerym polu? Wtedy przypomnicie sobie słowa wujków, babć i cioć, żeby założyć czapeczkę.
Jeśli chodzi o ciuchy to też tyle ile osób, tyle pomysłów i stylów ubierania. My standardowo zalecamy kilka warstw (tzw. cebulka) i wzięcie pod uwagę, że czasem przyjdzie Wam chodzić po piachu, a czasem pomęczyć się z pokrzywami, czy jeżynami. Jak ktoś ma wątpliwości to jeszcze przedwczoraj komary gryzły, a kleszcze przyczepiały się do nóg – chyba że uwzięły się tylko na osoby sprawdzające dla Was trasę?
wodę i jedzenie, którego ilość i rodzaj dostosowane będą do całodziennej lub całodobowej pieszej wycieczki – żywienie przy długotrwałej aktywności to kolejny temat na pół książki, dlatego podpowiemy tylko, że trzeba zadbać zarówno o sycący i pełnowartościowy posiłek (tak, kanapka, czy domowy wrap to też może być pełnowartościowy posiłek), jak i o szybkie źródło energii (batoniki, owoce suszone), co do wody… No to nawet Einstein miałby problem z wypracowaniem wzoru na to ile wody nosić, żeby się nie nanosić, a przy tym żeby się nie odwodnić.  Widę Wam zapewnimy na niektórych punktach, obiecaliśmy, że poza bazą będzie taki przynajmniej jeden na każdej pętli, jak się uda zrobić takich punktów więcej tak damy znać odpowiednio wcześniej. Jeszcze tylko podpowiedź, ze jeśli chodzi o wodę, to jej wartości nawadniające można podnieść robiąc z niej izotonik, również domowy
termos z ciepłym napojem – to naprawdę dobra rada, niech rzuci kamieniem kto nigdy nie zaznał na szlaku zbawiennego wpływu kubka herbaty i kawałka czekolady,
kubek wielokrotnego użytku do napojów zimnych i gorących – pamiętajcie, że od nas dostaniecie wodę, ale będzie ona w baniakach, a zatem jeśli chcecie ja wziąć na drogę musicie mieć w co ja wlać (butelka/bukłak/softlask) dobrze by też było gdyby te dwa łyki wody i 100 ml herbaty na punkcie nalać do Waszego/wielorazowego kubeczka, a nie generować kolejnych śmieci.
 
Na koniec przypominamy, że mamy prawo weryfikować na każdym etapie, czy jesteście odpowiednio wyposażeni i wyciągać z tego konsekwencje. Natomiast lekceważenie kwestii związanych z bezpieczeństwem zarówno w trakcie rajdu, jak i podczas prywatnych wycieczek, czy to po prostu na co dzień, grozi przede wszystkim utratą zdrowia lub życia. 
Do wyposażenia obowiązkowego orientalistów należy kompas. Jednocześnie osoby idące z opisem, pamiętajcie, że Wy też dostajecie mapę i czasem może być Wam łatwiej wyjaśnić jakieś wątpliwości pracując z mapą, a z mapą zorientowaną za pomocą kompasu pracuje się dużo lepiej.
 
Już niebawem kolejna odsłona cyklu „Odliczanie do Setki”.